Inicjatywa “Wyskakuj z laptopa” znana jest już w środowisku małych i średnich operatorów telekomunikacyjnych. W jej ramach niepotrzebny sprzęt komputerowy jest modernizowany i znajduje nowych właścicieli. Wsparła ją także Fundacja Lokalni.
Poznańska Systemia za wsparcie akcji “Wyskakuj z laptopa” otrzymała nagrodę i tytuł TeleOdpowiedzialnego 2020. Firma udostępniła na potrzeby tej inicjatywy w pełni wyposażone pomieszczenie warsztatowe, które jest do dyspozycji inicjatorów akcji 24h na dobę. Jest tam wielki stół do pracy, regały magazynowe, oświetlenie, prąd i oczywiście Internet. Dostępne są też podstawowe narzędzia. Oprócz pomieszczenia operator dostarcza także części potrzebne do rewitalizacji sprzętu, takie jak choćby dyski SSD, kamery internetowe czy głośniki. O wsparciu fundacji i rozwoju akcji rozmawiamy z Maciejem Różańskim, pełnomocnik zarządu Systemii do spraw rozwoju infrastruktury.
W jaki sposób Fundacja Lokalni wsparła akcję?
Maciej Różański: Fundacja Lokalni wsparła nas niemałą kwotą. Pomogła też wizerunkowo i stała się katalizatorem szeregu małych wpłat od członków i sympatyków Grupy MiŚOT. Dzięki tym środkom zakupiliśmy części zamienne, które dały drugie życie wielu darowanym nam laptopom.
Jak rozwijała się w ostatnich miesiącach inicjatywa “Wyskakuj z laptopa„?
Maciej Różański: Wiele zmieniła wojna o Ukrainę. Skupiliśmy się na pomocy naszym wschodnim sąsiadom. Opracowaliśmy w związku z tym plan przygotowania laptopów z systemem w języku ukraińskim i klawiaturą w tym właśnie języku. Nie poszliśmy na łatwiznę, mimo że nasi przyjaciele doskonale radzą sobie z wersjami rosyjskimi i o wersję rosyjskie byłoby łatwiej. Laptopy zostały szybko wydane i trafiły do rodzin, które przyjechały do nas bez komputerów. Wyposażyliśmy również w meble mieszkanie jednej z rodzin, wynajęliśmy drugie mieszkanie (w bardzo korzystnej cenie) innej potrzebującej rodzinie. Postanowiliśmy również zatrudnić na wyższym stanowisku technicznym mężczyznę, który pracował jeszcze niedawno w bliźniaczej firmie ISP na Ukrainie. Jak się okazało był to strzał w dziesiątkę. Trudno o lepszego, bardziej fachowego i sumiennego pracownika. Wsparliśmy inną parę lokalnych przedsiębiorców – Ukraińców, którzy dziś również doskonale radzą sobie na polskim rynku.
Współpracowaliście wcześniej ze szkołami w i spoza Poznania. Czy te działania zostały zawieszone?
Maciej Różański: Nie. Mimo rozszerzenia działalności nadal troszczymy się o naszych uczniów. Wielu z nich nie ma dostępu do dobrego sprzętu w domu, nie są gotowi na naukę zdalną, ani na domowe odrabianie lekcji na poziomie rówieśników. Nadal można, a nawet trzeba do nas wysyłać laptopy, nadal można pytać się nas o pomoc.
Powstał także bazarek, gdzie ludzie oddają nam rozmaite ciekawe urządzenia, których już nie używają, np. elektryczne maszyny do pisania, archaiczne komputery, które stanowią wartość niemal muzealną. Wystawiamy taki sprzęt na sprzedaż i pozyskujemy kolejne środki, które służą akcji.
Otrzymaliście nagrodę TeleOdpowiedzialnych. Jak postrzegacie dziś społeczną odpowiedzialność biznesu?
Maciej Różański: To koncepcja, która jest zdecydowanie niedoceniana przez przedsiębiorców. Jej uwzględnienie w swoich działaniach jest jak płynięcie z trendem i bycie na fali.
Chciałbym jednak podkreślić, że w sumie nie znamy się na działalności charytatywnej. Zaczynaliśmy drobnymi, dobrymi uczynkami na rzecz potrzebujących. Naliczaliśmy na przykład rabaty dla osób z niepełnosprawnościami mając na celu wyrównanie szans, wspieraliśmy (sieciowo i informatycznie) organizacje pożytku publicznego, które nawiązały z nami współpracę, np. poprzez wynajęcie powierzchni pod maszty WiFi, ale ogólnie nie mieliśmy wcześniej do czynienia z tego typu działaniami. Do tematu podchodzimy podobnie jak do biznesu, z instynktem łowcy. Staramy się dopasować do rynku, trendów i walczymy o swoje, lub o nasze, jeśli wziąć pod uwagę, że wspieramy lokalnych potrzebujących, lub tych, którzy potrzebującym pomagają, pomagając im w ten sposób pośrednio.
Jak promujecie „wyskakiwanie z laptopa”?
Maciej Różański: Rok temu aktywację lokalnej społeczności do zbiórek nasz kolega Bartosz – pomysłodawca i twórca akcji, zaczął od pieszej wędrówki dookoła Poznania, tzw. “Pierścieniem rowerowym dookoła Poznania”. Zajęło mu to kilka dni. Do swojego spaceru zaprosił każdego, kto tylko miał ochotę mu towarzyszyć. Przejście było relacjonowane w social mediach i zyskało spore zainteresowanie. Pojawiło się też wiele drobnych wpłat na akcję. Nie bez odzewu pozostał też fakt, że nasza firma wspiera całe przedsięwzięcie.
Czy przekłada się ona na postrzeganie Systemii przez waszych klientów?
Maciej Różański: Nie mamy z tego bezpośrednich korzyści, ale mam nadzieję, że przekłada się to na odporność naszych klientów na zasypujące ich z każdej strony, a w sumie niewiele warte, masowe akcje marketingowe dużych operatorów. Klienci stają się wierniejsi, gdy widzą nas wśród bezinteresownych działań.
Czy obserwujecie świadomość wartości społecznej odpowiedzialności biznesu w środowisku MiŚOT?
Maciej Różański: Nie mam wiedzy, co do świadomości wśród innych MiŚOT-ów, ale myślę, że pozytywna presja, którą wywiera Fundacja Lokalni nie pozwala spać spokojnie właścicielom, skoro można zrobić i zyskać tak wiele.
Czy także macie na to wpływ?
Maciej Różański: To jest bardzo ciekawe pytanie. Dzięki social mediom, takie działania jak akcja „Wyskakuj z laptopa” są bacznie obserwowane, szczególnie przez inne lokalne podmioty. Czasami pojawiają się też nowe informacje o jakimś wsparciu, zwykle w zakresie czyjejś działalności realizowanej nieodpłatnie. Lubię wtedy myśleć, że to właśnie Systemia poruszyła tę lokalną lawinę dobroci, a przynajmniej jest jednym z toczących się w niej kamyków.